15 kdw "Skamandros"
Mati vel Churchill napisał:
Pamietam jeden obóz w zawadach a było to juz w pazdzierniku ze było tak zimno ze mielismy dodatkowe koce wszystkie rzeczy na sobie a i tak dupa odmarzała.Nawet myszy po nas latały a ze w taka pogode mało kto sie mył to i zapachy były nie szczególne.Borys i Klose to pamietaja bo tez wtedy byli.
pamietasz widelcu jak opowiadalem ze kompalismy sie w pazdzierniku na zawadach i to bylo wlasnie wtedy heh
Offline
weteran
oj dzieci dzieci....a ja pamietam taki wyjazd (druzynowa nie pojechala-do tej pory nie wiem czemu) do wioski o pieknej nazwie Antonie... na przelomie pazdziernika i listopada....spalismy w opuszczonej szkole....z powybijanymi oknami....z zatkanym i dymiacym kominkiem....i chyba z 5 stopniami na dworze.....to byla dopiero jazda teraz moge sie przyznac ze rozgrzewalismy sie przy kominku spiewem, przytulaniem i herbatka z pradem
Offline
weteran
oj bylo w sumie tam pierwszy raz bawilem sie sprzetem do wspinaczki...zjezdzalismy na linach w kamieniolomach albo z wysokich sosen
Offline
weteran
no wlasnie jak teraz z perspektywy czasu (i pozniejszych doswiadczen) widze, ze nie bardzo ludzie ktorzy za to odpowiadali mieli o tym pojecie.....kiepskie zabezpieczenia itp
...ale warto bylo
Offline
No a my tzn. ja, paszczi i chyba widelec śmigałyśmy miedzy drzewami na terenie LO, praktykant zorganizował tyrolke zdjecia sa z tego na stronce szkoły i można zobaczyć jak nielot lata . Ja mam lęk wysokości i wejście na ta drabinę był dla mnie straszne, ręce mi się trzęsły... jak tam na górze trzeba było się przypiąć do liny to praktycznie rękami sie puszczało drabine, ja i mogłam sobie fajnie glebnąć i zrobić sobie krzywdę Tym bardziej że jak sobie zjechałam to koledzy mnie uświadomili że bez kasku weszłam Nawet nauczyciel wf nie był mi łaskaw tego powiedzieć w trakcie wchodzenia gdyż stwierdził że wtedy bym nie zjechała ...
Offline
weteran
no mi sie pozniej na studiach udalo troche powspinac na skalkach na jurze z ludzmi ktorzy maja uprawnienia....to dopiero byly przezycia....a jak fajnie jest odpasc od scianki...i poczuc to szarpniecie liny asekuracyjnej:) co prawda potem boli to co faceta bolec nie powinno, ale wrazenie super
Offline
haha Pamietam Tyrolkę, którą organizował praktykant Krzyś , śmisznie było, bo mnie odczepić nie potrafili Oby więcej takich Tyrolek
Offline
odnosnie tematu tyrolek i tego typu atrakcji to moze tez sie wypowiem. wiec krotko przed wakacjami pojechalem z kolegami do parku linowego do zlotego stoku i musze powiedziec ze naprawde warto wiele atrakcji ciekawych tras i duzo emocji laczna dlugosc zjazdow na linie jest ok 500 metrow a glowna atrakcja sa zjazdy na naprawde duzych wysokosciach z tego co pamietam to chyba ponad 30 metrow wysoko organizacja jest super na poczatku jest krotki kurs obslugi i bezpieczenstwa na trasie co najlepsze to po lesnych trasach chodzi sie bez instruktorow i opiekunow w zlotym stoku jest do zwiedzania jeszcze kopalnia zlota i mozna poplywac sobie pontonem w podziemnych rzekach ceny nie sa bardzo wygorowane jedzenie jest tanie i dobre a za granice jest calkiem blisko no i baza noclegowa tez niczego sobie wiec jak ktos ma ochote zglebic ten temat to podaje linka gdzie mozecie obejrzec sobie zdjecie i filmiki ze zjazdow na tyrolkach http://www.skalisko.eu/ to jest dobra opcja dla harcerzy zawsze jakas sprawnosc mozna zdobyc
Offline
jeszcze napiszę na 100 % atak w przybliżeniu spotkamy sie w Kłobucku o 9 rano. Musimy sie spotkać na zbiórce proponuję w środę. Trzeba jeszcze zrobić prezentację A0 !!!!!!
Ostatnio edytowany przez drużynowa (2007-09-10 20:03:13)
Offline
Program soboty spotkanie około 9 koło szkoły podstawowej nr.2 ( koło kościoła)
10 Msza Sw
11.30 Uroczysty Apel
12.30 obiadek i przygotowanie do prezentacji
14 - 17 prezentacje na rynku
17-18 wyjazd do Zawad i zakwaterowanie
19- 20 kolacja
ognisko, zabawy i spać
Offline